Choroszczańskie Dyktando 2017 – wyniki


We wtorek 7 listopada 2017 śmiałkowie powitani zmierzyli się z tekstem siódmego Choroszczańskiego Dyktanda – jednej z dorocznych imprez Miejsko-Gminnego Centrum kultury i Sportu w Choroszczy. Wszystkich uczestników konkursu ortograficznego powitał serdecznie Przemysław Waczyński dyrektor Centrum, a nad przebiegiem dyktanda czuwał Wojciech Cymbalisty autor tekstu.

W gronie najmłodszych uczestników wyniki były bardzo wyrównane, dlatego na pierwszym miejscu zagościła trójka dzielnych młodych miłośników polszczyzny – Zuzia Chańko, Aleksandra Krysztopik i Emilia Bielańska. W gronie młodzieży i dzieci pow. 10 r. ż. pierwsze miejsce zajęła Angelika Poskrobko, II – Łukasz Bok, a miejsce III – Mateusz Gogol, Rozalia Postlep i Agata Roszkowska. Wśród dorosłych I miejsce zdobyła Urszula Gogol, II – Anna Sidorowicz, a III – Dorota Sidorowicz.

Gratulujemy wszystkim uczestnikom, zachęcamy do udziału w licznych konkursach organizowanych przez Centrum i zapraszamy na galę wręczenia nagród – w tym gryfów, która odbędzie się we wtorek 14 listopada o 17:00 w galerii Centrum.

WJC/M-GCKiS

fot. KG/M-GCKiS

Choroszczańskie Dyktando 2017

Czy to undergrandowe jazz jambore, recital łyżworolkarza śpiewającego reggae, wieczór iberoamerykańskiego kickboxingu, czy triennale popartu / pop-artu ze skumbrią na T-shirtach? Nieważne, wszak pół-Sycylijczyk bajroniczny behapowiec a zarazem chilloutowy hobbista clubbingu odhacza te fajfy pełne cappuccino i cheeseburgerów z kamamberem / camembertem, o których milczy przewodnik Larousse’a, wraz z fanką muzyki funki  ubraną w elki zdobne hardrockowym płowożółtym łańcuchem z kłódek i erkaemów.

Tuż-tuż po come backu na bieżnię Mazura lubiącego tańczyć mazury a prywatnie majstra-klepki, wystartował on chcąc nie chcąc w triatlonie/triathlonie. Znużony na czczo dżdżem zheblował w stylu biedermeier szezlong i rad nierad ponaddwuipółletnie chyże chow-chow hodował, dar pseudowikingów rzępolących chybcikiem w As-dur do dubbingowanego krótkometrażowca o tytule „PESEL”.

Ważki ulatywały nad świerzop via żeń-szeń. Rój pszczół sponad strzech płynął niby crawlem / kraulem na ruń rzeżuchy. Świeżo opierzone gżegżółki, jaskółki, jerzyki i pójdźki wyśpiewywały superrozczochrańcowi yorkshire terierowi quasi-radiowy aranż variétés na wróżbę zwyżki marży w snack-barze w półciężarówce.

485 odsłon