Dzięki współpracy z Miejsko-Gminnym Centrum Kultury dzień 27 stycznia 2012 na długo zapadnie nam w pamięć. Nawet mroźna aura, wprost z krainy Królowej Śniegu, nie przeszkodziła najwytrwalszym uczniom Zespołu Szkół dotrzeć na miejsce zbiórki o tak wczesnej porze dnia, mimo, że okres ferii rządzi się prawami snu i wypoczynku.
Wyruszyliśmy sprzed szkoły, jak wytrawni badacze ścieżek artystycznych Podlasia tej zimy, już o 7.30 rano. Pierwsze kroki skierowaliśmy do Teatru Lalek w Białymstoku. Bardzo się myli ten , kto sądzi, że zdziecinnieliśmy lub, że zabawa wśród lalek to domena przedszkolaków. Odkryliśmy wspaniałe miejsce, które kryje wiele artystycznych tajemnic, a mianowicie Piwnicę Lalek. Jakaż nieprzebrana ilość pacynek, jawajek, kukiełek i masek na nas tam czekała! Wielość, różnorodność, niesamowitość, zagadkowość to określenia na wyrażenie emocji, które nami zawładnęły po wkroczeniu w ten magiczny zakątek białostockiego teatru!
Naszą wyobraźnię dodatkowo poruszył, swoją barwną opowieścią, oprowadzający nas po zakamarkach „Piwnicy” konstruktor wielu spośród eksponatów, bezpośredni wykonawca pomysłów scenografa, a na co dzień pracownik „lalkarni”, gdzie tworzone są wszystkie teatralne eksponaty. Ponad godzinę podziwialiśmy „emerytowane” lalki biorące udział w licznych, prezentowanych wcześniej przedstawieniach, zadaliśmy wiele pytań związanych zarówno z realizacją spektakli jak i trybem tworzenia ich elementów czyli lalek. Mogliśmy na własne oczy zobaczyć autentyczną marionetkę, a także spróbować „zagrać nią” drobną etiudę. Ponadto każdy z eksponatów był na wyciągnięcie ręki, mogliśmy sprawdzić z czego faktycznie wykonany jest np. 50-cio kilogramowy odważnik lub spiżowy odlew głowy Lennona, który był lekki jak piórko. Wychodząc z tej krainy magii czuliśmy pewien niedosyt, ale każdy z nas może tu jeszcze nieraz powrócić. Otrzymaliśmy serdeczne zaproszenie na spektakle Białostockiego Teatru Lalek, z którego nie omieszkamy wkrótce skorzystać.
Rozgrzani emocjami udaliśmy się pieszo w kierunku filharmonii, gdzie czekał na nas sam Maestro Jerzy Maksymiuk, prowadzący próbę wieczornego koncertu upamiętniającego Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Holocaustu. Przed koncertem obejrzeliśmy wystawę we foyer teatru, związaną tematycznie z wydarzeniami holocaustu w Białymstoku, a zatytułowaną „Przybyli, odeszli… Są: Żydzi polscy”. Kiedy zasiedliśmy w wygodnych fotelach na widowni, staliśmy się nie tylko słuchaczami fragmentów „Requiem” Mozarta w wykonaniu chóru i orkiestry Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz zaproszonych do udziału solistów. Sam dyrygent, w przerwach próbnego występu, zadbał o wspaniałą atmosferę tego nietypowego spotkania, nawiązując kontakt z publicznością i zachęcając ją do wypowiedzi na tematy muzyczne. Dzięki uwagom kierowanym do orkiestry, solistów i chóru dowiedzieliśmy się na czym polega praca dyrygenta realizującego wraz z zespołem swoją wizję przekazu utworu muzycznego dla odbiorcy. Wiadomo, że słowa nie zawsze potrafią oddać atmosferę jaka panowała na sali koncertowej, zatem zainteresowanych zapraszamy na inne występy prezentowane przez białostockich filharmoników.
Kolejny spacer tego dnia zaprowadził nas przed Pałac Branickich w Białymstoku, skąd, w zimowej scenerii, przy pięknym oświetleniu słonecznym, mogliśmy podziwiać tę architektoniczną perłę wśród zabytków Podlasia, jaką jest, nazwana Wersalem Północy, siedziba Uniwersytetu Medycznego. Bardzo nam się podobała zimowa wyprawa szlakami artystycznymi po Białymstoku, zachęcamy pozostałych uczniów do wykorzystania wolnych chwil ferii, aby zajrzeć do ciekawych zakątków i przeżyć nowe artystyczne inspiracje.
Małgorzata Łotowska
Pierwodruk: “Gazeta w Choroszczy”